Zaczeliśmy elektrykę
Dzisiaj pierwszy dzień prac, a w domu już panuje ogólny chaos kabli i kabelków. Panowie nic tylko pytają gdzie bym chciała lampkę, a gdzie gniazdko i tak w kółko decyzje, decyzje, decyzje....Od tego wszystkiego tak mi się pokręciło, że zapomniałam pastryknąć dla Was fotki. Z drugiej strony i tak nic ciekawego by się na nich nie pojawiło, bo co komu po zdjęciach kabelków i dziór w cegłach. Macie to u siebie, a jak jeszcze nie macie to wkrótce będziecie mieli.
Za to udało mi się ostatecznie podjąć kilka decyzji, np. co do oświetlenia klatki schodowej. Narazie zdradzę tylko tyle, że będzie ono dosyć nietypowe, mniej więcej w klimacie zdjęcia poniżej, chociaż jak patrzę na nie dłużej to raczje mniej niż więcej. W każdym razie chodzi o efekt spływającego "ledowego deszczu". Brzmi trochę kosmicznie, ale wygląda czadowo!
A teraz pytanko: jak ustawialiście oświetlenie na zewnątrz domu? Chodzi mi konkretnie o to czy macie włączniki czasowe, czy inne rozwiązania np. od zmierzchu do świtu, czy jeszcze inaczej. Myśleliśmy żeby zrobić czujki przy garażu i wejściu głównym, a resztę żeby włączać i wyłączać ręcznie, może jednak macie inne propozycję to chętnie podpatrzymy.