Po długiej przerwie
Nie to żebysmy się obijali na budowie, ale ostatnio zajmowały nas sprawy nieco wyższej wagi. Trzy tygodnie temu na swiecie pojawił się nasz synek i to jemu od tej pory poswięcamy większosć czasu. Szczęsliwy tata coprawda wyrwał się z domu i pojechał doglądać prac na budowie, ja jednak nie mając wyjscia zostałam na posterunku i pieczołowicie doglądam małego inwestora. To tyle tytułem najmłodszego członka rodziny, a teraz konkrety i to co się zmieniło od ostatniego wpisu.
Przede wszystkim kończymy dach. Kominy zostaly zorbione, a dach zadeskowany czeka na wykończenie. Juto ekipa powraca na budowę i ostro zabierają sie do pracy. A póki co tak to wygląda:
A tak prezentują się kominy
Na resztę relacji musimy poczekać do czasu aż mąż dosle zdjęcia, co mam nadzieję nastąpi wkrótce.