czyli pralnia, kotłownia, garaż i wc w kafelkach. Tyle się dzieje, że niestety brak czasu na regularne wpisy. No cóż równanie budowa + małe dziecko nie może wypadać inaczej, ale nieważne pokaże Wam kilka zdjęć z tego, co udało nam się dokonać w ciągu oststnich dwóch tygodni. Po pierwsze pralnia, czyli białe kafle i antracytowa fuga - efekt jak dla mnie super! Dzisiaj dokupiłam do tego zestawu zlew i baterię, jutro pomiar mebli i mozna będzie kupować pralkę ;-)
Dalej kotłownia, która niecierpliwie czeka na swoją kolej. Piec przyjeżdza jutro, więc podobno już wkrótce wszystko będzie skończone i możemy kupować opał!
Tu garaż jeszcze w trakcie układania, dzisiaj już po gładziach, na etapie malowania na gotowo. Niestety nie udało mi się zobaczyć jak wyglądają płytki w całości, bo wszystko zostało zabezpieczone folią, więc muszę czekać :-(
No i wreszcie historia pewnej łazienki, a konkretniej WC, które pierwotnie miało być białe, podobnie jak pralnia, a skończyło się na dużych grafitowych płytkach gresowych, które tak mi się spodobały, że cała dotychczasowa koncepcja legła w gruzach. Narazie wersja na roboczo, bez podłogi (będzie drewno) i bez reszty niezbędnych rzeczy, ale początek już jest!
Na koniec kilka słów na temat cieknących kominów. Wnerwieni jesteśmy strasznie, bo już trzy razy były poprawiane opierzenia, fugi itp. i nadal cieknie! W środkowym pokoju leci po kominie ciurkiem, w kotłowni też widać ślady zalania. Szlak nas trafia na to wszystko, ręce opadają i nie wiemy co robić. Jutro nasz kierownik zerknie na to z bliska i trzeba będzie podjąć decyzję, albo położymy płytki na nowo, albo bedziemy rozbierać kominy i tym mało optymistycznym akcentem kończę mój wywód na dzisiaj i idę się zrelaksować pod prysznic - wanny brak!